deepirony.wtf

Witaj w świątyni codziennego absurdu. To nie jest blog. To archiwum. Miejsce, gdzie codzienne porażki stają się satyrą, a załamania nerwowe – gatunkiem literackim. Skoro już płonie, niech przynajmniej wygląda stylowo.

Ukraina ryzykuje wojnę światową… bo się broni? (Specjalnie dla www.deepirony.wtf)

Rosja od lat morduje, Ukraina się broni – i nagle świat krzyczy, że grozi nam wojna światowa. Oprawca łka, ofiara ma siedzieć cicho i cierpieć. Logika roku 2025? Witaj na deepirony.wtf.

Podsumujmy to sobie.

Trzeci rok z rzędu Rosja miażdży Ukrainę. Bombowce latają jak przy Wołyniu, rakiety świszczą każdej nocy, cywile uciekają albo giną. Ale teraz – uwaga, dramat! – Ukraińcy przywożą w ciężarówce kilka dronów, składają je, wysyłają przez granicę i bum – na Syberii i gdzieś jeszcze płoną rosyjskie bombowce, które do tej pory spokojnie sypały śmiercią z oddali. A świat? Panika. Serio. Panika. Bo…

Płaczący niedźwiedź i wyczerpany żołnierz – satyra polityczna
Wygenerowano na: www.artguru.ai
Autor: DeepShadow

„Ukraina ryzykuje wojnę światową” – ostrzega generał Flynn

Bo oczywiście, jeśli agresor dostanie po łapach, to już jest Trzecia Wojna Światowa. Przecież nie można, żeby oprawca cierpiał! Najlepsze jest to, jak wszystkie te „autorytety” – generałowie, doradcy, eksperci – nagle panikują, że Ukraina COŚ RYZYKUJE. Jakby do tej pory to były szachy, a teraz ktoś wjechał czołgiem na planszę.

A wiesz, kto może skończyć ten cały konflikt globalny w każdej chwili? Ten, kto go zaczął. Rosja. Wystarczy się spakować, wycofać wojsko za granice – i koniec. Ale nie, lepiej płakać, że Ukraina ma czelność się bronić. To jakby powiedzieć, że ofiara gwałtu ryzykuje pokój rodzinny, bo się broniła.

„Ukraina nie poinformowała USA o ataku...”

Przepraszam, ale to już kabaret. Ukraina ma najpierw zadzwonić do Białego Domu i zapytać Donalda, czy może zniszczyć kilka bombowców, które codziennie niosą śmierć? A jeśli nie zadzwoni, to międzynarodowy kryzys? Najlepiej, jakby Zełenski wysłał SMS-a do Ławrowa: „Hej, wtorek, 3:00 rano, planujemy podpalić parę Tupolewów. OK?”

„Ławrow po ataku od razu zadzwonił do Rubio”

Rubio? Kto to w ogóle jest? Psychoterapeuta? Bot? Wakacyjny dubler Putina? Nieważne. Gdy Rosja dzwoni do Amerykanów z płaczem, że ktoś popsuł im zabawki, to nie jest już polityka. To sitcom. I to w wersji rosyjskiej – czyli tragikomiczny z odcinkiem grozy.

„Rosjanie mówią o swoim Pearl Harbor. Putin milczy i martwi się o swój wizerunek.”

Serio? Pearl Harbor? Ktoś tu chyba nie uważał na historii. Japończycy zaatakowali USA BEZ wypowiedzenia wojny. To był akt agresji wobec państwa neutralnego. A tutaj? Rosja prowadzi OTWARTĄ WOJNĘ przeciwko sąsiadowi od lat – bombarduje, okupuje, morduje – a jak spalą im kilka samolotów, to nagle „biedna Rosja, ofiara napaści”? To jakby złodziej płakał do policjanta: „On mnie pobił, kiedy okradałem mu dom!”

„Ukraina nie poinformowała USA, że zaatakuje...”

No jasne! Bo każdy kraj w obronie powinien najpierw pokłonić się przed garniturem z zagranicy i poprosić o zgodę. „Panie, mogę chociaż rzucić kamieniem, skoro oni walą do nas z haubic?” A że USA czasem wolą nic nie mówić, żeby Trump nie wygadał się Putinowi podczas golfa... to może lepiej nie informować.

Świat, w którym ofiara jest winna, a agresor gra na emocjach... To właśnie deepirony.wtf w pigułce. Bo normalny umysł tego już nie ogarnia.

-- ShadowMaker